AdSense

sobota, 11 maja 2013

Ostatnia walka Jeziorańskiego i Śmiechowskiego



W naszym dzisiejszym rocznicowym wpisie splatają się losy dwóch bohaterów naszej gry – Antoniego Jeziorańskiego i Józefa Śmiechowskiego

 Otóż po zwycięskim lecz krwawo okupionym boju pod Kobylanką, generał Antoni Jeziorański został zaskoczony przez Moskali pod Hutą Krzeszowską w dniu 11 maja 1863 r. Miał pod sobą tylko stu zdatnych do boju weteranów Kobylanki. Nie spodziewając się pościgu i w ogóle Moskali w tej okolicy, zezwolił na odpoczynek swoim podkomendnym. Tymczasem na biwakujących powstańców napadł rosyjski pułkownik Miednikow, który po krótkim boju zmusił do odwrotu żołnierzy Jeziorańskiego. Wycofujący się za kordon generał zdał dowództwo Józefowi Śmiechowskiemu, słynnemu dowódcy kosynierów. Niestety również i Śmiechowski musiał zarządzić odwrót do Galicji. Bitwa pod Hutą Krzeszowską została przegrana i osłabiła morale w Lubelskiem, rozbudzone po triumfie pod Kobylanką pięć dni wcześniej. Obaj dowódcy po przekroczeniu kordonu, nie otrzymali już dowództwa w polu. Huta Krzeszowska była więc powstańczą metą dla dwóch zdolnych wodzów, którzy wcześniej odnosili wspaniałe zwycięstwa (w lutym wspólnie zajęli Rawę Mazowiecką).

Z bitwą pod Hutą Krzeszowską związany jest bardzo ciekawy epizod. Otóż pokonany Jeziorański zdążył jeszcze w okolicach pola bitwy zakopać nadliczbową broń, którą posiadała jego partia. Broń tę odzyskał później oddział Marcina „Lelewela” Borelowskiego, który walczył na tych terenach aż do swojej śmierci w boju we wrześniu 1863 r.

Niestety coraz częściej te tereny są nawiedzane przez wykrywaczy-amatorów, którzy swoimi znaleziskami dzielą się w Internecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz