AdSense

piątek, 10 maja 2013

Mierosławskie cuda




Dzisiaj o świcie pojawił się wpis o Langiewiczu. Natomiast pod wieczór kilka słów o militarnych pomysłach jego wielkiego adwersarza czyli Ludwika Mierosławskiego

Najpierw jednak rzut oka na jedną z najsilniejszych kart z gry "Rok 1863". Koniecznie zwróćcie uwagę na cytat pochodzący z regulaminu Mierosławskiego. Konia z rzędem temu kto nie tylko wykona podobny manewr na polu bitwy, ale i zdoła to sobie wyobrazić bez parsknięcia śmiechem.

Regulamin Piechoty Ludwika Mierosławskiego
Choć w szeregach powstańczych służyło wielu wojskowych – dezerterów z armii rosyjskiej, byłych oficerów Królestwa Polskiego, ochotników z Francji, Węgier i Włoch, weteranów Wiosny Ludów i Wojny Krymskiej – to jednak ogólny poziom wyszkolenia oddziałów był mizerny. Zapobiegliwy i przewidujący Ludwik Mierosławski już w 1861 roku w Paryżu przygotował regulamin, w którym wykładał całą swoją myśl wojskową na najbliższe Powstanie. Jego praca jest niezwykle szczegółowa i spójna, niemniej wiele pomysłów i rozwiązań zawartych w niej w warunkach bojowych musiało przerosnąć zbieraninę rzemieślników i studentów, którzy zasilali powstańcze partie. Mierosławski, pisząc swój regulamin, wyobrażał sobie armię mającą czas na ćwiczenia, natomiast rok 1863 pokazał, iż do boju szli ludzie trzymający pierwszy raz w życiu broń.

Ludwik Mierosławski – krótkotrwały dyktator Powstania – był również wynalazcą. Oprócz karabinu stworzył projekt plecaka, który służyć miał jednocześnie jako tarcza. W swoich dokładnych studiach kreślił wizje żywej fortecy złożonej z takich plecaków i szeregów kosynierów, którzy w polu niczym napoleońskie czworoboki piechoty będą w stanie zatrzymać napór rosyjskiej kawalerii.

Poniżej krótka prezentacja tzw. mierosławki z Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz